Miasto uwielbiane przez artystów, pełne kolorów, niesamowitej architektury i pysznego jedzenia.













Zaczynamy od serca miasta. Sagrada Familia zawsze robi wrażenie. Zaraz potem można odwiedzić najdłuższa ulicę zapełnioną sklepikami- La Ramblę. Rozciąga się od Placu Katalońskiego aż do kolumny Krzysztofa Kolumba. Zamiast przechodzić długim deptakiem warto zapuścić się w labirynt uliczek z masą uroczych butików. Cynk dla fanów mody – znajdziemy też sporo second handów z rewelacyjnymi perełkami.
Stosy kapeluszy! <3














Właściwe wszystko czego spróbowałam było przepyszne. I zdecydowanie nic z tego nie było zdrowe ;)
Największe dobro narodowe czyli churros z czekoladą!

Po obiedzie można zgubić się w mieście i pobuszować po sklepach.






























Zaletą plaż w Barcelonie jest fakt, że leżą bardzo blisko centrum miasta i można do nich dostać się każdym miejskim środkiem transportu lub na piechotę.